*Violetta:
Obudziłam się o wpół do siódmej i od razu włączyłam laptop. Zalogowałam się na stronę szkoły "Studio 21" i wgapiając się w monitor czekałam aż pojawią się listy przyjętych. Co minutę odświeżałam stronę. W końcu punktualnie o siódmej pojawiła się owa lista. Strasznie zdenerwowana zaczęłam szukać swojego nazwiska: " Castillo, Castillo"
- Jest! Dostałam się!! Dostałam się!!! - zaczęłam krzyczeć tańcząc z radości po całym pokoju. Olgita się przestraszyła moich wrzasków i przybiegła do mojego pokoju. Gdy zobaczyła mnie skaczącą po łóżku podparła się pod boki i zapytała:
- Co ci do tej pięknej główki strzeliło że po łóżku skaczesz?
- Do stałam się do studia!!! - odpowiedziałam i spadłam z łóżka na podłogę robiąc przy tym nie mały hałas i wprowadzając Olgitę w niekontrolowany atak śmiechu. Do mojego pokoju jak burza wpadła Angie a wraz nią Lisandro.
- Co to był za hałas?- zapytał Ramalo.
- Nasza Viola tak się ucieszyła z dostania się do studia, że zaczęła skakać po łóżku i z niego spadła - powiedziała Olga gdy się opanowała.
- Tak miało być - odparłam wstając z podłogi.
*Angie:
Z trudem powstrzymywałam śmiech kiedy dowiedziałam się co wyprawiała moja siostrzenica i jeszcze ten jej tekst " Tak miało być" no po prostu genialne.
- Gratuluję że się dostałaś ale może nie demoluj domu ze szczęścia dobrze?- zapytał ja Lisandro powstrzymując śmiech.
- Postaram się - odpowiedziała Viola z szerokim uśmiechem.
- Dobra ubieraj się - powiedziałam i opuściliśmy jej pokój.
*Leon:
Dziś poznamy nowych uczniów. Właśnie czekamy w sali do występów na Pablo i Antonio oraz nowych uczniów. Ciekawe czy są jacyś fajni a czy tacy jak Ludmiła. Mam nadzieję że będą spoko bo jeśli w szkole pojawi się kolejna Ludmiła to zwariuję.
*Marco:
Stoję na korytarzu przed jakąś salą całkiem sam. " Chciał bym znać kogoś od razu" - pomyślałem i oparłem głowę o ścianę.
- Marco? - usłyszałem głoś jakiejś dziewczyny. Skądś go kojarzę. Obróciłem głowę w stronę dziewczyny. Czyżby to była Violetta...
- Marco! - krzyknęła, zaczęła biec w moim kierunku i rzuciła mi się na szyję. Objąłem ją.
- Vilu. Co ty tu robisz? - zapytałem gdy już minie puściła.
- Mogę zadać to samo pytanie tobie - odpowiedziała uśmiechając się szeroko. No i proszę. Mam już z kim gadać. Z moją przyjaciółką z czasów dzieciństwa. Już miałem rozpocząć jakiś temat kiedy usłyszałem z za drzwi:
- Powitajcie nowych uczniów: Diego Rodrigeza, Larę Baroni, Broueya Nastimiento, Marco Tavelliego i Violettę Castillo.
*Francesca:
"Marco Tavelli? Mój Marco będzie chodził ze mną do klasy! Chwila Vilu? Dlaczego ona mi nic nie powiedziała że zapisała się na egzaminy? Dobra tego dowiem się później. Idę do Marco ciekawe czy mnie pamięta".
- Marco! - krzyknęłam i zaczęłam biec w jego kierunku.
- Fran!? - zapytał i złapał mnie kiedy rzuciłam mu się na szyję i obrócił się zemną dookoła po czym postawił mnie i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Oddałam go. Kiedy się od siebie oderwaliśmy Marco zapytał patrząc mi w oczy:
- Francesco Monico Resto czy zgodzisz się ponownie być moją dziewczyną?
- Tak!!! - pisnęłam uradowana a Marco ponownie złączył nasze usta w pocałunku.
*Violetta:
Wypatrzyłam Leona i pobiegłam do niego krzycząc:
- Leon! - rzuciłam mu się na szyję a on mnie objął i okręcił się dookoła ja gdyby nie widział mnie nie wiadomo jak długo.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś że się zapisałaś na egzaminy? - zapytał z miną obrażonego dziecka kiedy mnie postawił, a po chwili nie wytrzymał i zaczął się śmiać.
- Dlatego że chciałam ci sprawić niespodziankę - odpowiedziałam.
- No to ci się udało - powiedział i złączył nasze usta w subtelnym pocałunku.
Pierwszy dzień w studio minął na zapoznawaniu się z budynkiem. Po " zajęciach" umówiłam się z Fran, Cami, Leosiem, Marco i Maxim w resto. Kiedy tam dotarłam to oni już na mnie czekali.
*Camilla:
Vilu weszła do resto. podbiegła do naszego stolika, pocałowała Leona w policzek i usiadła obok niego.
- Tylko w policzek? - zapytał smutno Leon. Viola przewróciła oczami i pocałowała go w usta a ten odwzajemnił pocałunek.
- Zadowolony? - zapytała przytulając się do zielonookiego.
- Ja też chcę - powiedział Marco i spojrzał na Fran a ona od razu go pocałowała. Uradowany oddał pocałunek.
- jak oni to i ja - powiedział Maxi a ja go pocałowałam, odwzajemnił go.
*Maxi:
- Czyli Marcesca i Leonetta znowu razem? - zapytałem dla pewności.
- Jak widać - odpowiedzieli chórem twórcy owych par.
- A Caxi ciągle razem -stwierdził Marco.
- Czyli skład z przed jedenastu lat w komplecie - podsumował Leon z szerokim uśmiechem i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Później jeszcze trochę posiedzieliśmy i rozeszliśmy się do domów.
Prezentuję rozdział jedenasty...
Mam nadzieję że się podoba...
Czekam na wasze opinie...
A teraz kilka zdjęć jako rekompensata za dość kiepawy rozdział:
Na początek Vilu skacząca po łóżku:
To chyba tyle...
Dziękuję z auwagę XD
Genialne.Poczłunki Leonetty,Marcesci prac Caxi. Supcio. Mam pytanie LARE BĘDZIE ZŁĄ POSTACIĄ??? Werka Leonetta
OdpowiedzUsuńCóż Lara...
UsuńNa pewno będzie w elicie więc troszkę pewnie tak
ale po interwencji Violi zrozumie swoje błędy i się zmieni ( taki jest bynajmniej pomysł)... może nawet zostaną przyjaciółkami... kto wie co moja wena ze sobą przyniesie...XD
Jak zawsze rozdział genialny...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie; violetta-zycie-i-milosc.blogspot.com
Vaness :D
dziękuje za komentarz
Usuńna pewno wpadnę
jej ile buziaków ;*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział xD
Vilu spadająca z łóżka i zarzekająca się, że tak miało być - padłam ;)
to czyli, że skład w komplecie ;D
teraz czekam na dalszy bieg wydarzeń ;)
czekam na nexciora xD
//Nati
Ciesze się że ci się podoba
UsuńSuper nie mogę doczekać się następnego.......
OdpowiedzUsuńKlaudia
Misiu!
OdpowiedzUsuńNominowałąś mnie z innego bloga więc ja nominuje cię z Teg bloga!
Pozdro xoxo
( Chodzi o to, ze nominowałam cie do LBA na moim blogu ;p)